mity - napis dekoracyjny
02 / 03 / 2022 3 min czytania

Mity na temat probiotyków cz.2.

W Internecie znaleźć można wiele mitów dotyczących zażywania probiotyków. Czy znasz je wszystkie?

  • Probiotyki stanowią nieocenioną pomoc w wielu dziedzinach naszego życia
  • Warto mieć aktualną wiedzę
  • W przypadku wątpliwości, porozmawiajmy z lekarzem bądź farmaceutą

Wraz ze wzrastającą popularnością probiotyków, wzrasta także ilość mitów, jakie możemy znaleźć na ich temat na różnych witrynach internetowych. Postanowiliśmy więc po raz kolejny rozprawić się z nieprawdziwymi stwierdzeniami na ich temat. Wiemy z całą pewnością, że probiotyki stanowią nieocenioną pomoc w wielu dziedzinach naszego życia i pozytywnie wpływają na leczenie wielu przypadłości. Poniżej przedstawiamy kilka nieprawdziwych informacji na temat probiotyków.

Polecamy: Mity na temat probiotyków

Każdy probiotyk jest dobry na biegunkę

To mit. Probiotyki są polecane przy biegunkach, ale tak jak każde inne leki i preparaty, tak i probiotyki mają swoje “specjalizacje” i znamy też takie, które są polecane przy zaparciach. Przy biegunce najlepiej sprawdzi się szczep L. reuteri Protectis, a przy biegunce wywołanej infekcją wirusową szczep Lactobacillus rhamnosus (w tym także przy biegunce podróżnych). Wybierając probiotyk przy występującej biegunce, pamiętajmy o tym, aby sprawdzić i dobrać właściwy skład. Tylko wtedy będziemy w pełni zadowoleni z efektu.

Probiotyk i prebiotyk to to samo

To mit. Mit, który wynika głównie z niewiedzy. Prebiotyki to niestrawione resztki żywności, które pozytywnie wpływają na zdrowie. Pobudzają wzrost ilości bakterii w okrężnicy. Czasami są celowo wprowadzane do żywności dla poprawienia jej wartości odżywczej. Do prebiotyków zaliczamy laktulozę, fruktooligosacharydy, inulinę oraz pochodne galaktozy i β-glukanów. Prebiotyki są pożywką dla probiotyków i stymulują ich namnażanie się.

Polecamy: Zespół jelita drażliwego

Im więcej będziemy przyjmować probiotyków, tym lepiej

To mit. I to bardzo groźny, ponieważ nadmierne spożywanie każdego preparatu może skończyć się przykrymi dolegliwościami dla organizmu. Przyjmuje się, że osoba dorosła powinna spożywać 6 miliardów bakterii w jednej dawce, dlatego przy zażywaniu probiotyków należy ściśle stosować się do zaleceń wskazanych na ulotce producenta. Przy nadmiernym stosowaniu probiotyków mogą pojawić się przykre dolegliwości, takie jak gazy, zaparcia, wzdęcia.

Wystarczy częste mycie, by zapobiegać infekcjom intymnym, probiotyki są zbędne

To mit. Zbytnia nadgorliwość w tym temacie doprowadza nawet do podnoszenia pH okolic intymnych, przez co powodujemy zanik dobroczynnych bakterii probiotycznych, które mają za zadanie chronić nas przed infekcjami. Warto o tym pamiętać. A jeśli już wystąpiła infekcja, to koniecznym jest rozpoczęcie probiotykoterapii dla wyrównania flory bakteryjnej i pamięć o właściwych nawykach w przyszłości.

Nie trzeba brać probiotyku jeśli stosujemy antybiotyk trzydniowy

To mit. Stosowanie probiotyku jest w tym przypadku tak samo uzasadnione, jak przy dłuższej antybiotykoterapii. To, że otrzymaliśmy antybiotyk, który można przyjmować tak krótko nie oznacza, że działa on też tylko przez trzy dni. Lek kumuluje się w tkankach i jest uwalniany stopniowo, a więc pozostaje w organizmie przez dłuższy czas i dlatego też wymagamy wspomagania w postaci probiotyków. Nawet jeśli kiedyś przy antybiotykoterapii nie zażywaliśmy probiotyków i “nic się nie działo” to warto pamiętać, że nie jest to regułą i przy kolejnej kuracji możemy odczuć nieprzyjemne dolegliwości ze strony układu pokarmowego. czas na fakty

Podsumowanie

Jak widać z powyższego zestawienia, istnieje jest wiele nieprawdziwych informacji, z którymi można się zetknąć poszukując informacji na temat probiotyków. Warto mieć aktualną wiedzę, aby samodzielnie móc przesiać wprowadzające w błąd artykuły. W przypadku wątpliwości, zawsze dobrym wyjściem będzie rozmowa z lekarzem bądź zaufanym farmaceutą, który doradzi i wyjaśni nam szczegółowo na czym polega działanie preparatu odpowiedniego dla naszej dolegliwości. Pamiętajmy o tym, w końcu chodzi tutaj o naszą największą wartość – zdrowie.